Ilustracje: Janusz Stanny
Autor: Hans Christian Andersen
Tytuł: Baśnie.
Wydane: "Państwowy Instytut Wydawniczy", Warszawa, Polska, 1985.
Wydanie X.
Krzesiwo
Szedł sobie drogą żołnierz: raz, dwa! Raz, dwa! Na plecach miał tornister, a u boku szablę, bo wracał właśnie z wojny do domu. Na środku drogi spotkał starą czarownicę; była obrzydliwa, dolna warga zwisała jej aż do piersi.
Szedł sobie drogą żołnierz: raz, dwa! Raz, dwa! Na plecach miał tornister, a u boku szablę, bo wracał właśnie z wojny do domu. Na środku drogi spotkał starą czarownicę; była obrzydliwa, dolna warga zwisała jej aż do piersi.
Mały Klaus i duży Klaus
Mały Klaus wzlazł więc na szopę i ułożył się wygodnie na dachu. Okiennice nie domykały się u góry, więc mógł przez szczelinę zajrzeć do wnętrza.
Mały Klaus wzlazł więc na szopę i ułożył się wygodnie na dachu. Okiennice nie domykały się u góry, więc mógł przez szczelinę zajrzeć do wnętrza.
Księżniczka na ziarnku grochu
Rano królowa zapytała ją, jak spędziła noc. - O, bardzo źle! - powiedziała księżniczka - całą noc oka nie mogłam zmrużyć. Nie wiadomo, co tam było w łóżku. Musiałam leżeć na czymś twardym, bo mam całe ciało brązowe i niebieskie od sińców. To straszne!
Rano królowa zapytała ją, jak spędziła noc. - O, bardzo źle! - powiedziała księżniczka - całą noc oka nie mogłam zmrużyć. Nie wiadomo, co tam było w łóżku. Musiałam leżeć na czymś twardym, bo mam całe ciało brązowe i niebieskie od sińców. To straszne!
Calineczka
- Piękna byłaby z niej żona dla mego syna! - powiedziała ropucha, wzięła skorupę orzecha, gdzie spała Calineczka, i razem z nią zeskoczyła z okna do ogrodu.
- Piękna byłaby z niej żona dla mego syna! - powiedziała ropucha, wzięła skorupę orzecha, gdzie spała Calineczka, i razem z nią zeskoczyła z okna do ogrodu.
Towarzysz podróży
Wędrowali więc wiele, wiele mil grzez góry, aż w końcu przyszli do wielkiego miasta, które miało przeszło sto wież, połyskujących w słońcu jak srebro. Pośrodku miasta stał wspaniały, murowany zamek pokryty szczerym złotem. Tu mieszkał król.
Wędrowali więc wiele, wiele mil grzez góry, aż w końcu przyszli do wielkiego miasta, które miało przeszło sto wież, połyskujących w słońcu jak srebro. Pośrodku miasta stał wspaniały, murowany zamek pokryty szczerym złotem. Tu mieszkał król.
Mała Syrena
Wielki statek kołysał się, szybował po rozhukanym morzu; fale podnosiły się jak wielkie, czarne góry usiłując runąć na maszty, lecz statek zarzucał się tylko między wysokie bałwany, jak łabędź, i znowu wypływał na powierzchnię spiętrzonej wody.
Wielki statek kołysał się, szybował po rozhukanym morzu; fale podnosiły się jak wielkie, czarne góry usiłując runąć na maszty, lecz statek zarzucał się tylko między wysokie bałwany, jak łabędź, i znowu wypływał na powierzchnię spiętrzonej wody.
Mała Syrena
Tu czarownica zaśmiała się tak głośno i wstrętnie, że ropucha i węże upadły na ziemię i wiły się u jej stóp.
Tu czarownica zaśmiała się tak głośno i wstrętnie, że ropucha i węże upadły na ziemię i wiły się u jej stóp.
Nowe Szaty Cesarza
- Patrzcie, przecież on jest nagi! - zawołało jakieś małe dziecko. - On jest nagi, małe dziecko powiedziało, że jest nagi! - On jest nagi! - zawołał w końcu cały lud.
- Patrzcie, przecież on jest nagi! - zawołało jakieś małe dziecko. - On jest nagi, małe dziecko powiedziało, że jest nagi! - On jest nagi! - zawołał w końcu cały lud.
Kalosze szczęścia
W tejże chwili poły jego surduta i rękawy zamieniły się w skrzydła, ubranie stało się pierzem, a kalosze pazurkami.
W tejże chwili poły jego surduta i rękawy zamieniły się w skrzydła, ubranie stało się pierzem, a kalosze pazurkami.
Dzielny ołowiany żołnierz
Przed zamkiem stały małe drzewa naokoło małego lusterka, które miało naśladować jezioro; łabędzie z wosku pływały po tym jeziorze i odbijały się w jego tafli. Wszystko to było prześliczne; ale najpiękniejsza była maleńka panienka, stojąca pośrodku otwartej bramy zamkowej.
Przed zamkiem stały małe drzewa naokoło małego lusterka, które miało naśladować jezioro; łabędzie z wosku pływały po tym jeziorze i odbijały się w jego tafli. Wszystko to było prześliczne; ale najpiękniejsza była maleńka panienka, stojąca pośrodku otwartej bramy zamkowej.
Dzikie łabędzie
- Pragnę tylko twego szczęścia! Kiedyś podziękujesz mi za to! I pojechał przez góry, trzymają ją na koniu przed sobą, a myśliwi pędzili za nim.
- Pragnę tylko twego szczęścia! Kiedyś podziękujesz mi za to! I pojechał przez góry, trzymają ją na koniu przed sobą, a myśliwi pędzili za nim.
Rajski ogród
Królewicz obudził się wczesnym rankiem i był bardzo zdziwiony, kiedy zobaczył, że znajduje się wysoko nad chmurami.
Królewicz obudził się wczesnym rankiem i był bardzo zdziwiony, kiedy zobaczył, że znajduje się wysoko nad chmurami.
Latający kufer
- Co to za wielki zamek z wysokimi oknami wznosi się tam za miastem? - Mieszka w nim córka króla - odpowiedziała.
- Co to za wielki zamek z wysokimi oknami wznosi się tam za miastem? - Mieszka w nim córka króla - odpowiedziała.
Ole Zmruż-oczko
To była dopiero wyprawa łodzią! Las to się zagęszczał i ściemniał, to stawał się podobny do najpiękniejszego ogrodu, pełnego blasku słońca i kwiatów, były tam wielkie zamki ze szkła i z marmuru; na balkonach stały królewny, a były to dziewczynki, które Hjalmar znał dobrze i z którymi się zwykle bawił.
To była dopiero wyprawa łodzią! Las to się zagęszczał i ściemniał, to stawał się podobny do najpiękniejszego ogrodu, pełnego blasku słońca i kwiatów, były tam wielkie zamki ze szkła i z marmuru; na balkonach stały królewny, a były to dziewczynki, które Hjalmar znał dobrze i z którymi się zwykle bawił.
Ole Zmruż-oczko
- Cały świat musimy wyczyścić na jutro! - poiwedział Ole. - Jutro jest świąteczny dzień - niedziela.
- Cały świat musimy wyczyścić na jutro! - poiwedział Ole. - Jutro jest świąteczny dzień - niedziela.
Elf różany
- A jednak musimy się rozstać - powiedział młodzieniec. - Twój brat nam nie sprzyja i dlatego posyła mnie w pewnej sprawie daleko, za góry i morza. Żegnaj, moja miła narzeczono! Przecież nią jesteś.
- A jednak musimy się rozstać - powiedział młodzieniec. - Twój brat nam nie sprzyja i dlatego posyła mnie w pewnej sprawie daleko, za góry i morza. Żegnaj, moja miła narzeczono! Przecież nią jesteś.
Słowik
Pewnego dnia do cesarza nadeszła duża paczka, na której było napisane "Słowik".
Pewnego dnia do cesarza nadeszła duża paczka, na której było napisane "Słowik".
Królowa Śniegu
- Moje saneczki! Nie zapominaj o moich saneczkach! - Królowa Śniegu pocałowała Kaja jeszcze raz, i wtedy zapomniał o małej Gredzie, o babce i o wszystkich w domu.
- Moje saneczki! Nie zapominaj o moich saneczkach! - Królowa Śniegu pocałowała Kaja jeszcze raz, i wtedy zapomniał o małej Gredzie, o babce i o wszystkich w domu.
Królowa Śniegu
Jechali przez ciemny las, ale kareta błyszczała jak pochodnia; kłuło to rozbójników w oczy, nie mogli tego znieść.
Jechali przez ciemny las, ale kareta błyszczała jak pochodnia; kłuło to rozbójników w oczy, nie mogli tego znieść.
Królowa Śniegu
Mały Kay jest co prawda u Królowej Śniegu, ma tam wszystko, czego tylko dusza zapragnie, i jest pewien, że to najlepsze miejsce na świecie, ale dzieje się to dlatego, że ma w sercu mały odłamek szkła i okruszynkę szkła w oku; trzeba mu to wyjąć, inaczej nie stanie się nigdy prawdziwym człowiekiem, i Królowa Śniegu zachowa nad nim swą moc.
Mały Kay jest co prawda u Królowej Śniegu, ma tam wszystko, czego tylko dusza zapragnie, i jest pewien, że to najlepsze miejsce na świecie, ale dzieje się to dlatego, że ma w sercu mały odłamek szkła i okruszynkę szkła w oku; trzeba mu to wyjąć, inaczej nie stanie się nigdy prawdziwym człowiekiem, i Królowa Śniegu zachowa nad nim swą moc.
Babunia
Babunia jest taka stara, ma tyle zmarszczek na twarzy i całkiem białe włosy, ale jej oczy błyszczą niby dwie gwiazdy, nawet są od gwiazd piękniejsze, takie są łagodne i takie śliczne, kiedy się w nie spojrzy.
Babunia jest taka stara, ma tyle zmarszczek na twarzy i całkiem białe włosy, ale jej oczy błyszczą niby dwie gwiazdy, nawet są od gwiazd piękniejsze, takie są łagodne i takie śliczne, kiedy się w nie spojrzy.
Czerwone trzewiczki
Przelękła się i chciała zrzucić czerwone trzewiczki, ale siedziały mocno; zerwała pończoszki, ale trzewiczki przyrosły jej do nóg i musiała w nich tańczyć, i tańczyła po polach i łąkach, w deszcz i w pogodę, w noc i w dzień, a w nocy było najstraszniej.
Przelękła się i chciała zrzucić czerwone trzewiczki, ale siedziały mocno; zerwała pończoszki, ale trzewiczki przyrosły jej do nóg i musiała w nich tańczyć, i tańczyła po polach i łąkach, w deszcz i w pogodę, w noc i w dzień, a w nocy było najstraszniej.
Pasterka i kominiarczyk
Ale mała pasterka płakała i patrzyła na swego ukochanego, porcelanowego kominiarza. - Chcę cię o coś poprosić - powiedziała. - Chodź ze mną w szeroki świat, bo tutaj nie możemy zostać.
Ale mała pasterka płakała i patrzyła na swego ukochanego, porcelanowego kominiarza. - Chcę cię o coś poprosić - powiedziała. - Chodź ze mną w szeroki świat, bo tutaj nie możemy zostać.
Dziewczynka z zapałkami
- Babuniu! - zawołała dziewczynka - o, zabierz mnie z sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak wspaniała olbrzymia choinka! -
- Babuniu! - zawołała dziewczynka - o, zabierz mnie z sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak wspaniała olbrzymia choinka! -
mmmm...mój ulubiony tom z tych trzech
OdpowiedzUsuńCzy istnieje mozliwosc zakupu ksiazki ktora zawiera wszystkie te ilustracje na stronie glownej? Przepiekne! prosze o jakis kontakt 886062932
OdpowiedzUsuńCzy mogę wykorzystać kilka ilustracji z Baśni Andersena autorstwa Janusza Stannego, do artykułu, który o nim przygotowuję? Oczywiście podam link, z którego je wzięłam oraz mogę podać pani/pana dane jako ich autora (autora zdjęć czy skanów). Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Autorem ilustracji jest Janusz Stanny i to ze mną proszę się kontaktować w celu wykorzystania ilustracji. Mój adres mailowy: zinamonik@wp.pl Katarzyna Stanny
Usuń