sobota, 5 września 2009

Ołowiany dobosz albo pierwsza kadrowa




Ilustracje : Adam Kilian
Autor: Tadeusz Kubiak
Tytuł: Ołowiany dobosz
Wydane: Nasza Księgarnia, Warszawa, Polska, 1972 (wyd. I), 1980 (wyd. II).
Wydanie II.


Ołowiany dobosz jest wyliczanką w formie pętli (koniec z początkiem się zazębiają, więc można - jeśli ktoś uparty i nie mający nic lepszego do roboty - czytać na okrągło), która zdaje się spełniać dwa cele dydaktyczne : ma nauczyć co po kolei idzie po 1, po 2, po 3 etc. oraz przybliżyć dziecku organizację kadrową w wojsku (co zapowiada już tytułowy dobosz).
Wypuszczę na wolność moją czepialską skrupulatność albo skrupulatną czepialskość, a to z powodu dwóch błędów rzeczowych, na które oczywiście można, a może i należy przymknąć oko. Pierwsza sprawa - saper budujący mosty ("Ten drugi, w czapce na bakier, mosty buduje jak saper"). Według mojej najlepszej wiedzy saper mostów raczej nie buduje. Może takie a nie inne rozumienie funkcji sapera jest podyktowane nadmiarem autorskiego entuzjazmu - saper ocala przed zburzeniem, więc jakby buduje. Jest to równie przekonujące, co rym "bakier" - "saper". Drugi błąd polega na tym, że cała wyliczanka dotyczyć ma ołowianych żołnierzy, którzy są zwykle odlewani wedle tej samej proporcji, tzn. równi wzrostem (z oczywistym wyjątkiem kawalerii, która też jest równa wzrostem, tyle, że z małą poprawką na konia w kłębie). A tutaj dwóch żołnierzy jest wyższych od pozostałych. No, może się rozciągnęli w praniu, w końcu "ojciec - prać" a bitwa to nie przelewki. Tyle względem treści. (Recenzja jest od niej piętnaście razy dłuższa; wychodzi, że Ołowiany żołnierz to wielka literatura wymagająca obszernego komentarza).
Ilustracje Kiliana kuszą prostotą i czystym, "ciętym" geometrycznie kolorem. Postaci ładnie korespondują z tapetowo-boazeryjnym tłem. Chociaż jestem przeciwniczką działań militarnych, armii i wszelkich podobnych form deindywidualizacji - Ołowiany dobosz wydaje mi się przyjazny, bardziej związany z paradą niż z wojną.

1 komentarz:

  1. Jest Pan w błędzie. Saperzy nie tylko rozbrajają bomby. Budują również mosty. Prosze sprawdzić.Pozdrawiam i dziękuje za ciekawy blog. Anka.

    OdpowiedzUsuń