poniedziałek, 25 października 2010

Z książki na 40 urodziny Naszej Księgarni

Psepis na wiels dla dzieci

Najpielw, plosę państwa, się bieze
jakieś intelesujące zwieze.
Zwieze zdlowe, świeze, zwieze pierwszego soltu,
w ostatecności moze być klajowe,
chociaz osobiście ladzę z impoltu.
Egzotyka bowiem w tych zecach,
co stwieldził pewien baca,
nie wiadomo dokładnie dlacego,
ale bez pselwy popłaca.

Następnie chwytamy piólo, ołówek albo długopis:
"Inwencjo nasa! - wołamy. - Ty telas, inwencjo, daj popis!"
O co chodzi? O imię. To baldzo wazna splawa
Bez doblego imienia
wielsyk nas powodzenia
nie ma mieć plawa.
Doble imię nas wilsyk nadzwyczajnie podepse.
Imię musi być dziwne.
Im dziwniejsze, tym lepsze.

Telas placa psed tobą jest niewielka, o tycia:
Zwieze ślicnie nazwane powołujes do zycia.
Zapamiętaj jedynie (bo w tym sukces twój walny),
ze ten zwiezak powinien być jak najmniej normalny.

Głupie zecy niech lobi,
głupich psygód ma wieniec,
jak saleniec niech zyje
albo inny zboceniec.
Niech lozmawia,
niech śpiewa,
niech się swenda po świecie...
I to wsystko.

Z poważaniem,
L. J. Keln (byłe dziecię)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz